Droga do łaski. Auroville, Indie. |
Auroville
Nazwa
Auroville obiła mi się o uszy kilkukrotnie, w wyrwanych z kontekstu
komentarzach. Słyszałam, że to miasto w Indiach, które do Indii nie należy.
Społeczność o innym modelu ekonomicznym. Osada ludzi zwariowanych na punkcie
ekologii. Czym jest Auroville?
Dzień pierwszy czyli dezorientacja
Pierwszy
dzień spędziłam cały jeżdżąc dookoła na rowerze i starając się wyrobić jakąś
opinię na temat tego miejsca. Nie czuję go, więc potrzebuję opinii. Na pierwszy rzut oka wygląda na atrakcję
turystyczną kolejnej masy turystów z zachodu oraz z Indii. Wygląda jak dużo
szumu wokół niczego. Jest tu centrum informacji, z którego można dowiedzieć się
co nieco o zamyśle tworzącym to miasto. Wystawy, tablice informacyjne,
krótkie filmiki tam zdają się mówić o czymś odległym a może i nawet
nieprawdziwym, a nie o gruncie, na którym stoimy.
Auroville
to projekt miasta, które pretenduje do wyznaczania rozwoju ludzkości, czy może
jej nawrócenia na dobrą drogę rozwoju. To miejsce w którym, jak się mówi, może
zamieszkać każdy, kto ma dobrą wolę tu mieszkać. Mówi się, że miejsce to nie
należy do nikogo, że należy do ludzkości jako całości.
Społeczeństwo
ma tu być multinarodowościowe (czy oznacza to multikulturowość?). Ma brakować
tu religii, co nie oznacza odejścia od duchowości. Wręcz przeciwnie; wskazane
jest pielęgnowanie tej sfery życia. Życie tu ma być modlitwą. Życie tu samo w
sobie ma być zjednoczeniem z pierwiastkiem boskim. Taką wizję miała The Mother,
kolejna w Indiach matka-guru. Życie tu ma się opierać na zjednoczeniu
wszystkich mieszkańców z sobą i z naturą.
Brzmi
to pięknie. Ale projekt ten realizowany jest na ziemi, a nie w niebie. Co tu
zachodzi to m.in. segregacja ludzi, odrzucanie religii a tak naprawdę tworzenie
nowego typu kultu, którego religią się tylko nie nazywa. Jest to miasto
eksperyment. Próba realizacji utopijnej wizji. Zderzenie marzenia z materią.
Z widokiem na Auroville
Jak
wygląda Auroville? Jest to zespół farm, małych osad, grup domów, należących do
różnych małych społeczności. Ma kilkanaście kilometrów wzdłuż i wszerz. Tu
farma warzywno-owocowa, tam plantacja nerkowców, gdzie indziej inkubator
sadzonek lub sadzenie nowego lasu. W innym miejscu grupa bloków lub domów
jednorodzinnych. W kolejnym warsztat, fabryka, szkoła, centrum badań.
Wszystko rozsiane rzadko na dość dużej przestrzeni i w dodatku
poprzeplatane tamilskimi wioskami (nienależącymi do Auroville w sensie
oficjalnym, ale praktycznie nierozdzielne). Centrum osady jest tak zwany
Matrimandir, pilnie strzeżony budynek, na którego oglądanie z odległości
nawet trzeba posiadać papier.
Wstęp
wzbroniony.
Proszę
odejść.
Proszę
wrócić później, po przygotowaniu się.
W
środku tegoż budynku w kształcie złotej kuli znajduje się Kryształ. Jeśli jest
się już uprzywilejowanym mieszkańcem, Auroviliańczykiem z krwi i kości, można
tu przychodzić medytować. Dla przypadkowych gości możliwe jest, po kilkudniowym
lub dłuższym oczekiwaniu, wejście do środka na 15 minut. Matrimandir to symbol
Auroville, miejsce uświęcone, miejsce kontemplacji i ciszy.
Kto sprawił Auroville
Duchowe
przywództwo Auroville należy do Aurobindo oraz (głównie) do The Mother, Matki,
której to myśl, duch i uczucie dało początek osadzie. Której to portrety można
znaleźć pozawieszane wszędzie na ścianach. Jak żaden naród, społeczność nie
może istnieć bez spajającego go mitu, tak i Auroville posiada swój. Matka,
po dniu jak każdym innym, pracy i przyziemnych wysiłkach, została
oświecona prawdą Auroville. Życiem wspólnym, tu i teraz, jako ludzie różnych
ras i historii, możemy osiągnąć to, co boskie. Oczyma wyobraźni zobaczyła ona
ludzi ze wszystkich stron świata ściągających do Auroville.
Aurobindo
był znanym politykiem i duchowym przywódcą (1872 – 1950). Matka (1878 – 1973).
była jego współpracowniczką, wizjonerką która porwała tłumy i postanowiła
prawić aby stał się nowy świat. W 1968 roku grupa pionierów przyjechała na
jałową ziemię obecnego Auroville i zaczęła tu nowe życie budując chaty z liści
palmowych, sadzić drzewa, organizując przestrzeń na przyjazd nowych ludzi.
Wszystkiego najlepszego, Matko
21
lutego to urodziny Matki. Dzień ten jest lokalnym świętem. Aby uczestniczyć
w obchodach trzeba być Auroviliańczykiem lub oficjalnym gościem. Każdy
gość oficjalnie musi płacić 150 rupii (7-8 złotych) dziennie podatku od… bycia
tutaj (młodzież 12-18 lat 50 rupii, poniżej 12 lat za darmo). Jak mówi katalog
zasad Auroville „pieniądze przeznaczane są między innymi na budowę dróg,
którymi mamy zaszczyt, jako goście osady, się poruszać”. Dziękuję za zaszczyt.
Jak być Auroviliańczykiem
Chciałabym
zacytować kilka oficjalnych auroviliańskich zasad, wybranych tendencyjnie
z dokumentu „Być prawdziwym Auroviliańczykiem” i innych:
§ Auroviliańczyk
musi utracić własnościowy sens posiadania rzeczy.
§ Cała
ziemia musi przygotować się na nadejście nowego gatunku i Auroville chce
świadomie pracować w kierunku przyspieszenia tego wydarzenia.
§ Stopniowo
zostanie odkryte czym ten nowy gatunek powinien być.
§ Ci
zaakceptowani do życia w Auroville powinni wieść życie opierając się na
zasadach Matki.
§ Ci
żyjący w Auroville powinni aspirować do rozpoczęcia nowego życia.
§ Ludzie
żyjący w Auroville nie powinni tu gościć innych, niezaakceptowanych do życia
tutaj.
Jak zostać Auroviliańczykiem
A
zostanie oficjalnym mieszkańcem to długi, około 2-letni proces, mieszkania
tutaj, pracy, wyjazdu, kolejnego przyjazdu, opłacenia kilku rzeczy, przejścia
przez rozmowy kwalifikacyjne i przez całoroczną obserwację przez
wyznaczoną do nadzoru nad prawie-mieszkańcem osobę. Do tego trzeba zostać
oficjalnie zaakceptowanym przez społeczność.
Każdy
mieszkaniec comiesięcznie płaci 2400 rupii podatku. Do tego osobne są opłaty za
szkoły i ubezpieczenie zdrowotne. Każdy mieszkaniec zobowiązuje się
ponadto do co najmniej 5-godzinnej pracy każdego dnia (7 dni w tygodniu) na
rzecz społeczności. Każdy jest tu pełnoetatowym honorowym wolontariuszem.
Mieszkańcy żyją ze swoich oszczędności i z magicznych źródeł
pieniędzy mi nieznanych.
Liczbami
W
tej chwili w Auroville mieszka około 2,400 ludzi, głównie z Indii, Francji,
Włoch, Niemiec, w sumie reprezentujących ponad 40 państw. Dla porównania, w
otaczających i przeplatających Auroville wioskach żyje 40,000 Tamilów.
Auroville niknie z oczu ukryte między drzewami i indyjskimi domami. Można nawet
nie wierzyć, że ono poza papierem i punktem informacji dla gości istnieje.
Około 800 Auroviliańczyków to Indusi (z różnych części Indii).
Na zielono
W
Auroville dzieje się dużo ekologicznego dobra. Kwitnie organiczne rolnictwo,
permakultura, rozsądne gospodarowanie zasobami naturalnymi, ekologiczna
architektura, sadzenie nowych lasów, konserwacja wody. Przeprowadzane są
badania i eksperymenty w zakresie ekologii. Chwała im za to.
W Auroville nie rzuca się śmiecia na pobocze (Jezusie, czy to Indie czy to
nie Indie?!), nie kupi się mięsa lub alkoholu, produkuje się wegańskie
biodegradowalne środki czystości i higieny, szanuje się każde drzewo, kroplę
pitnej wody i energię. Mimo wszystko nadal nie jest w pełni
samowystarczalne pod względem produkcji żywności oraz energii.
Co robić
W
trakcie pobytu w Auroville można uczestniczyć w wielu, wielu kursach jogi,
medytacji, medycyny naturalnej wszelakiej maści, gotowania. Można zaangażować
się w krótko oraz długo terminowe wolontariaty, głównie na farmach i w lasach.
Można tracić cenny czas wałęsając się dookoła i jedząc w wegetariańskich,
wegańskich, raw food restauracjach, pijąc kawę tu i tam, łapiąc wifi tu i tam.
Starając się wypatrywać na ulicach tych prawdziwych Auroviliańczyków.
Centrum Auroville, Matrimandir. Indie. |