poniedziałek, 24 lutego 2014

Auroville, czyli życie w utopii.

Droga do łaski. Auroville, Indie.



Auroville

Nazwa Auroville obiła mi się o uszy kilkukrotnie, w wyrwanych z kontekstu komentarzach. Słyszałam, że to miasto w Indiach, które do Indii nie należy. Społeczność o innym modelu ekonomicznym. Osada ludzi zwariowanych na punkcie ekologii. Czym jest Auroville?

Dzień pierwszy czyli dezorientacja
Pierwszy dzień spędziłam cały jeżdżąc dookoła na rowerze i starając się wyrobić jakąś opinię na temat tego miejsca. Nie czuję go, więc potrzebuję opinii.  Na pierwszy rzut oka wygląda na atrakcję turystyczną kolejnej masy turystów z zachodu oraz z Indii. Wygląda jak dużo szumu wokół niczego. Jest tu centrum informacji, z którego można dowiedzieć się co nieco o zamyśle tworzącym to miasto. Wystawy, tablice informacyjne, krótkie filmiki tam zdają się mówić o czymś odległym a może i nawet nieprawdziwym, a nie o gruncie, na którym stoimy.

Auroville to projekt miasta, które pretenduje do wyznaczania rozwoju ludzkości, czy może jej nawrócenia na dobrą drogę rozwoju. To miejsce w którym, jak się mówi, może zamieszkać każdy, kto ma dobrą wolę tu mieszkać. Mówi się, że miejsce to nie należy do nikogo, że należy do ludzkości jako całości.

Społeczeństwo ma tu być multinarodowościowe (czy oznacza to multikulturowość?). Ma brakować tu religii, co nie oznacza odejścia od duchowości. Wręcz przeciwnie; wskazane jest pielęgnowanie tej sfery życia. Życie tu ma być modlitwą. Życie tu samo w sobie ma być zjednoczeniem z pierwiastkiem boskim. Taką wizję miała The Mother, kolejna w Indiach matka-guru. Życie tu ma się opierać na zjednoczeniu wszystkich mieszkańców z sobą i z naturą.

Brzmi to pięknie. Ale projekt ten realizowany jest na ziemi, a nie w niebie. Co tu zachodzi to m.in. segregacja ludzi, odrzucanie religii a tak naprawdę tworzenie nowego typu kultu, którego religią się tylko nie nazywa. Jest to miasto eksperyment. Próba realizacji utopijnej wizji. Zderzenie marzenia z materią.

Z widokiem na Auroville
Jak wygląda Auroville? Jest to zespół farm, małych osad, grup domów, należących do różnych małych społeczności. Ma kilkanaście kilometrów wzdłuż i wszerz. Tu farma warzywno-owocowa, tam plantacja nerkowców, gdzie indziej inkubator sadzonek lub sadzenie nowego lasu. W innym miejscu grupa bloków lub domów jednorodzinnych. W kolejnym warsztat, fabryka, szkoła, centrum badań. Wszystko rozsiane rzadko na dość dużej przestrzeni i w dodatku poprzeplatane tamilskimi wioskami (nienależącymi do Auroville w sensie oficjalnym, ale praktycznie nierozdzielne). Centrum osady jest tak zwany Matrimandir, pilnie strzeżony budynek, na którego oglądanie z odległości nawet trzeba posiadać papier.
Wstęp wzbroniony.
Proszę odejść.
Proszę wrócić później, po przygotowaniu się.
W środku tegoż budynku w kształcie złotej kuli znajduje się Kryształ. Jeśli jest się już uprzywilejowanym mieszkańcem, Auroviliańczykiem z krwi i kości, można tu przychodzić medytować. Dla przypadkowych gości możliwe jest, po kilkudniowym lub dłuższym oczekiwaniu, wejście do środka na 15 minut. Matrimandir to symbol Auroville, miejsce uświęcone, miejsce kontemplacji i ciszy.

Kto sprawił Auroville
Duchowe przywództwo Auroville należy do Aurobindo oraz (głównie) do The Mother, Matki, której to myśl, duch i uczucie dało początek osadzie. Której to portrety można znaleźć pozawieszane wszędzie na ścianach. Jak żaden naród, społeczność nie może istnieć bez spajającego go mitu, tak i Auroville posiada swój. Matka, po dniu jak każdym innym, pracy i przyziemnych wysiłkach, została oświecona prawdą Auroville. Życiem wspólnym, tu i teraz, jako ludzie różnych ras i historii, możemy osiągnąć to, co boskie. Oczyma wyobraźni zobaczyła ona ludzi ze wszystkich stron świata ściągających do Auroville.
Aurobindo był znanym politykiem i duchowym przywódcą (1872 – 1950). Matka (1878 – 1973). była jego współpracowniczką, wizjonerką która porwała tłumy i postanowiła prawić aby stał się nowy świat. W 1968 roku grupa pionierów przyjechała na jałową ziemię obecnego Auroville i zaczęła tu nowe życie budując chaty z liści palmowych, sadzić drzewa, organizując przestrzeń na przyjazd nowych ludzi.

Wszystkiego najlepszego, Matko
21 lutego to urodziny Matki. Dzień ten jest lokalnym świętem. Aby uczestniczyć w obchodach trzeba być Auroviliańczykiem lub oficjalnym gościem. Każdy gość oficjalnie musi płacić 150 rupii (7-8 złotych) dziennie podatku od… bycia tutaj (młodzież 12-18 lat 50 rupii, poniżej 12 lat za darmo). Jak mówi katalog zasad Auroville „pieniądze przeznaczane są między innymi na budowę dróg, którymi mamy zaszczyt, jako goście osady, się poruszać”. Dziękuję za zaszczyt.

Jak być Auroviliańczykiem
Chciałabym zacytować kilka oficjalnych auroviliańskich zasad, wybranych tendencyjnie z dokumentu „Być prawdziwym Auroviliańczykiem” i innych:
§  Auroviliańczyk musi utracić własnościowy sens posiadania rzeczy.
§  Cała ziemia musi przygotować się na nadejście nowego gatunku i Auroville chce świadomie pracować w kierunku przyspieszenia tego wydarzenia.
§  Stopniowo zostanie odkryte czym ten nowy gatunek powinien być.
§  Ci zaakceptowani do życia w Auroville powinni wieść życie opierając się na zasadach Matki.
§  Ci żyjący w Auroville powinni aspirować do rozpoczęcia nowego życia.
§  Ludzie żyjący w Auroville nie powinni tu gościć innych, niezaakceptowanych do życia tutaj.

Jak zostać Auroviliańczykiem
A zostanie oficjalnym mieszkańcem to długi, około 2-letni proces, mieszkania tutaj, pracy, wyjazdu, kolejnego przyjazdu, opłacenia kilku rzeczy, przejścia przez rozmowy kwalifikacyjne i przez całoroczną obserwację przez wyznaczoną do nadzoru nad prawie-mieszkańcem osobę. Do tego trzeba zostać oficjalnie zaakceptowanym przez społeczność.

Każdy mieszkaniec comiesięcznie płaci 2400 rupii podatku. Do tego osobne są opłaty za szkoły i ubezpieczenie zdrowotne. Każdy mieszkaniec zobowiązuje się ponadto do co najmniej 5-godzinnej pracy każdego dnia (7 dni w tygodniu) na rzecz społeczności. Każdy jest tu pełnoetatowym honorowym wolontariuszem. Mieszkańcy żyją ze swoich oszczędności i z magicznych źródeł pieniędzy mi nieznanych.

Liczbami
W tej chwili w Auroville mieszka około 2,400 ludzi, głównie z Indii, Francji, Włoch, Niemiec, w sumie reprezentujących ponad 40 państw. Dla porównania, w otaczających i przeplatających Auroville wioskach żyje 40,000 Tamilów. Auroville niknie z oczu ukryte między drzewami i indyjskimi domami. Można nawet nie wierzyć, że ono poza papierem i punktem informacji dla gości istnieje. Około 800 Auroviliańczyków to Indusi (z różnych części Indii).

Na zielono
W Auroville dzieje się dużo ekologicznego dobra. Kwitnie organiczne rolnictwo, permakultura, rozsądne gospodarowanie zasobami naturalnymi, ekologiczna architektura, sadzenie nowych lasów, konserwacja wody. Przeprowadzane są badania i eksperymenty w zakresie ekologii. Chwała im za to. W Auroville nie rzuca się śmiecia na pobocze (Jezusie, czy to Indie czy to nie Indie?!), nie kupi się mięsa lub alkoholu, produkuje się wegańskie biodegradowalne środki czystości i higieny, szanuje się każde drzewo, kroplę pitnej wody i energię. Mimo wszystko nadal nie jest w pełni samowystarczalne pod względem produkcji żywności oraz energii.

Co robić
W trakcie pobytu w Auroville można uczestniczyć w wielu, wielu kursach jogi, medytacji, medycyny naturalnej wszelakiej maści, gotowania. Można zaangażować się w krótko oraz długo terminowe wolontariaty, głównie na farmach i w lasach. Można tracić cenny czas wałęsając się dookoła i jedząc w wegetariańskich, wegańskich, raw food restauracjach, pijąc kawę tu i tam, łapiąc wifi tu i tam. Starając się wypatrywać na ulicach tych prawdziwych Auroviliańczyków.

Centrum Auroville, Matrimandir. Indie.



Kambodży część druga