wtorek, 5 maja 2015

Zwykłe kambodżańskie miasteczko

Pierwsze dni w Kambodży

Brama świątyni. Battambang, Kambodża.
Battambang to całkiem urocze miasteczko w zachodniej części Kambodży. Jest tu trochę zagranicznych turystów, ale nie aż tyle, żeby zepsuć atmosferę, zniszczyć lokalną kulturę i zmienić ludzi w opętanych żądzą wyciągania od gości jak największej ilości dolarów. Jest tu kilka ciekawych targów, jaskinia z wylatującymi z niej przez zachodem słońca milionami nietoperzy, tak zwany bambusowy pociąg, kilkanaście świątyń i tyle. Nie za dużo wielkich atrakcji. Jest możliwość ogarnięcia trochę rzeczywistości.

Świątynia w renowacji. Battambang, Kambodża.

Na targu mnóstwo bezimiennych owoców, małych lokali z zupami z zaskakujących składników, mięso eksponowane bez zażenowania i ukrywania faktu, iż są to zabite zwierzęta z krwi i kości (tudzież ości). Jada się różne robale, ptaki, ryby, żaby, kury, psy, węże, ślimaki, owoce morza, krowy, świnie, szczury.


Jedzenie. Battambang, Kambodża.

Jedzenie. Battambang, Kambodża.

Jedzenie (łodyga kwiatu lotosu). Battambang, Kambodża.

Pies niejadalny. Battambang, Kambodża.


Słabo wyraźna czarna smuga ponad drzewami to miliony nietoperzy, które właśnie wyleciały z jaskini przed zachodem słońca. Battambang, Kambodża.


Poznałam jedną uroczą rodzinę mieszkającą na wsi w okolicy Battambang. Produkują ryżowy alkohol, sprzedają kokosy i wieprzowinę, a poza tym pracują poza wsią w różnych zawodach. Zwiedziłam różne wioski jako pasażerka skutera. W jednej wsi mieszka mniejszość etniczna Cham muzułmanów z własną odrębną kulturą i językiem. Pokazano mi lokal specjalizujący się w potrawach z psiego mięsa. Moja zaznajomiona rodzina hodowała kiedyś psy (jako zwierzęta domowe, tak jako się i u nas robi), ale ponoć za każdym razem, jak ich pies dorastał, to ktoś im go wykradał. Każdy domyśla się w jakim celu... Psów już nie hodują. Powiedziano mi też, że nie każdy jada psy, szczury i węże. Niektórzy uważają to za obrzydliwe, a niektórzy za przynoszące pecha.



Suszone owoce.
Battambang, Kambodża.

"Bambusowy pociąg". Obecnie kursuje tylko jako atrakcja turystyczna. Dawniej był codziennym środkiem transportu. 
Battambang, Kambodża.

Battambang, Kambodża.

Battambang, Kambodża.

Battambang, Kambodża.

Battambang, Kambodża.
Na pierwszy rzut oka Khmerowie, przynajmniej ci z Battambang, wydają się znacznie łatwiej dostępni w porównaniu ze swymi sąsiadami Tajami. Nie mają też problemu z uczeniem się języków obcych, w tym angielskiego. Ludzie poprawną angielszczyzną mówią mi, że przepraszają, ale mówią po angielsku tylko trochę, więc może nie będą w stanie mnie zrozumieć i wszystkiego powiedzieć, po czym wszystko rozumieją oraz sami z siebie tłumaczą mi w przystępny dla mnie sposób coś o Kambodży i tutejszej kulturze.

Mężczyźni grający w boules (zdaje się tak to się nazywa). Gra bardzo popularna - pozostałość francuskiej kolonii w życiu codziennym. Battambang, Kambodża.

1 komentarz:

Kambodży część druga