niedziela, 11 marca 2012

Okolice Kilis jako doskonałe miejsce do dnia bez skazy

Zdarzają się czasem dni idealne. Każde drobne wydarzenie jest magiczne, każda napotkana osoba przekazuje ci ciepło i uśmiech, każdy krajobraz zapiera dech w piersiach. Pozornie błahe wydarzenia skumulowane w 24 godzinach, po których na chwilę możesz czuć się szczęśliwym.

Słoneczny poranek bez budzika, nierozlane przy porannej kawie mleko, tramwajowa rozmowa, piknik między starymi drzewami oliwnymi, każdy pierwszy łapany na stopa samochód zatrzymujący się dla nas (i inne pojazdy również), przejażdżka na motorze po wzgórzach na pograniczu Syrii i Turcji, autostop na rowerze, podarowana czekolada, długi spacer w słońcu z dala od miasta, woda z górskiego strumienia, śpiewanie z echem podziemnej komnaty średniowiecznego zamku, osły, kucyki, wiejska sielanka, wygrana partia tavli w ulubionej kawiarni.

Załączam pocztówki:

Okolice Kilis, granica turecko-syryjska, widok na zamek


Okolice Kilis, granica turecko-syryjska, widok z zamku


Okolice Kilis, granica turecko-syryjska i oliwki


Okolice Kilis, granica turecko-syryjska i płonące oliwki

1 komentarz:

Kambodży część druga